KLATEK odszedł za TM. Umarł niepotrzebną śmiercią
z powodu ludzkiej bezmyślności...!!!

Tego ślicznego kota nazwałam Klatkiem. Zginął w dniu, w którym miał pojechać do wspaniałego domu. Tam gdzie miał być kochany i bezpieczny. Nie możemy przestać o nim myśleć...

Żegnaj maleńki i przepraszam, że zawiedliśmy...

Chcemy, żeby Klatek był zawsze w naszej pamięci, dlatego zapraszamy  TUTAJ

BEZIK trafił do nas jako bezimienna suczka... Choć wydaje się to nieprawdopodobne, pan który go do nas przywiózł nawet nie miał pojęcia, że pies, którego kochała jego matka, o którego się troszczyła i martwiła nie jest suczką... Nawet nie znał imienia...

Bezik miał u nas zapewnione schronienie i miłość, ale wiemy, że do końca był zdezorientowany i smutny, nie mogąc znaleźć ukochanej opiekunki. Śpij spokojnie maleńki...

BEZIK odszedł od nas na zawsze, ale chcemy o nim zawsze pamiętać dlatego zapraszamy wszystkich TUTAJ

 


DŻEKI mieszkał z nami dość długo. Został porzucony jako młody psiak na klatce schodowej z przypiętą do obroży kartką "Jestem Dżeki". Na krótko przed śmiercią odkryliśmy
u Dżekiego ogromnego, szybko rosnącego guza. Od razu pojechaliśmy z nim na operację. Niestety guz okazał się nowotworem złośliwym i już w chwili zabiegu Dżeki miał przerzuty. Zmarł krótko po operacji. Najbardziej nam smutno, że ten wspaniały, ufny, wesoły i kochający wszystkich ludzi pies umarł u nas nie doczekawszy własnego, kochającego domu...Żegnaj cudowny psie. Zawsze będziesz obecny
w naszej pamięci! Pamiętajcie o Dżekim i zajrzyjcie TUTAJ

 

poprzednia strona || następna strona