
|
BEZIK
odszedł od nas na zawsze!
BEZIK
trafił do nas, ponieważ jego opiekunka uległa
wypadkowi. Syn właścicielki mieszkający pod
Opolem szukał dla niego pomocy. Oczywiście nie
przyszło mu do głowy, że mógłby sam
zaopiekować się ukochanym psem swojej matki...
Najbardziej jednak zbulwersował nas fakt, że
schronisko odmówiło przyjęcia psa. Czy
ktokolwiek zastanowił się co stanie się z
psiakiem? My już wiemy: wyruszy do lecznicy w
swoją ostatnią podróż...
Na szczęście lekarz odmówił uśpienia Bezika
i tylko dlatego pies nadal żyje.
Bezik przyjechał do nas, jako pies bezimienny,
bo pan nie wiedział nawet jak psiak ma na
imię... Nie wiedział również, że jest psem...
Utrzymywał, że mama miała w domu suczkę.
I tak Bezik został do nas przyjęty jako suczka
Beza. Dopiero później zorientowaliśmy się, że
Beza to tak naprawdę Bezik...
Mimo, że kiedyś był kochany i zadbany, nagle
stracił wszystko.
W jego oczach widać ogromny smutek, ale też
zdziwienie i niedowierzanie. Wokół
zupełnie obcy ludzie, nowe otoczenie i stado
młodych, hałaśliwych psów. To nie jest miejsce
dla starszego psa, który do tej pory przebywał
jedynie ze swoją panią.
Może ktoś zechce podarować Bezikowi kącik
w swoim sercu i spokojne miejsce w domu?
Piesek jest niezwykle uroczy, wyjątkowo
spokojny i niekłopotliwy. Pięknie też
zachowuje się w domu.
Chciałabym, żeby wszystkie nasze pozostałe psy
były tak niekłopotliwe, jak on.
BEZIKA nie ma już z nami... Śpij spokojnie
maleńki... |