

|
Historię
Gniewki opowiedziała mi
jedna
z naszych wolontariuszek. Ta opowieść mnie
wzruszyła
i rozczuliła, sprawiła, że od nowa zaczęłam
wierzyć, że zdarzają się cuda, że są ludzie
dzięki którym wiem, że nasze działania mają
sens! Przywróciła mi wiarę w ludzi, w ich
bezinteresowność i chęć pomocy. Oto piękna
i optymistyczna historia (z morałem), którą
pragnę się podzielić.
więcej |

|
Wczoraj
przyszła do naszej fundacji pani chcąca
adoptować szczeniaka, najlepiej owczarkowatą
suczkę. Oglądać przybyła cała rodzina wraz ze
wsparciem, w sumie 7 osób!
Pokazaliśmy
nasze psiaki, a w trakcie rozmowy Pani
opowiedziała nam, jak z nadzieją jechała dwa
dni wcześniej do schroniska, bo na stronie
schroniska wypatrzyła psiaka bardzo podobnego
do jej zaginionego dwa lata wcześniej
Dżekiego. Na miejscu okazało się jednak, że
piesek choć podobny, Dżekusiem nie był.
Szczerze mówiąc
nie wiem, jakim torem pobiegły moje myśli,
faktem jest, że zapytałam panią, jak piesek
wygląda, bo może trafił do nas.
więcej |
|

|
|
|