A teraz trochę
historii: Muszkę znalazł nasz niezawodny pan
tramwajarz. Biegła sobie ulicą Konstantynowska
o 22:00 w Sylwestra. Jakim cudem tej kruszynki
nikt po ciemku nie przejechał? Tego nie wie
nikt.
W chwili
znalezienia Muszka miała na brzuszku bardzo
duży guz, który utrudniał jej chodzenie.
Pojechaliśmy z
Musią do lekarza. Okazało się, że to, co
braliśmy za guz, jest tak naprawdę
przepukliną. 10 stycznia 2012 r. Muszka
została zoperowana.
Przy okazji sunia została
wysterylizowana, ma również wyczyszczone
ząbki. Muszka zaczęła dochodzić do
siebie pokazywać swój prawdziwy charakter -
jest bardzo inteligentna i bystra, bardzo
starannie wybiera sobie smakołyki do jedzenia
a te, które uznała za nieinteresujące
pracowicie zakopuje :)
Od
Pana Andrzeja Słomkowskiego, który jest
wirtualnym opiekunem Jeżyczka, Muszka dostała
wspaniały prezent. Pan Andrzej przesłał na
nasze konto pieniądze na operację Muszki.
Panie Andrzeju, dziękujemy pięknie za pamięć o
naszych staruszkach i za wsparcie.
CIĄG
DALSZY HISTORII MUSZKI
|