

|
MYCHA
trafiła do nas z ulicy: zabiedzona,
wystraszona, smutna...
Jednak u nas szybko zrozumiała, że życie może
być fajne. Zaczęła biegać z innymi psiakami,
dokazywać, z dnia na dzień widać było, że
zapomina o swojej smutnej przeszłości. A
pewnego dnia zjawił się ktoś, kto postanowił
Myszce podarować dom.
Jej nowi właściciele nie dość, że pokochali
naszą Myszkę, to jeszcze, jak widać na
zdjęciach, znakomicie dbają o jej
bezpieczeństwo.
Nawet w domu ma na obroży różową przywieszkę
identyfikacyjną, która pomoże jej szybko
wrócić do właścicieli, gdyby się zgubiła. |