Ten piękny,
czarny maluch, którego nazwaliśmy
KOMINIARCZYK, został wraz
z siostrą wrzucony do ogromnego wykopu pod
nową trasą w okolicy Dworca
Łódź-Kaliska...
Czy ktoś, kto
to zrobił liczył, że nikt maluchów nie zauważy
i zostaną zasypane! Być może tak. Na szczęście
pani pracująca w sąsiedztwie zauważył kociaki
i próbowała znaleźć dla nich pomoc.
Byliśmy
ostatnią organizacją, do której zrezygnowana
zadzwoniła, bo wszystkie inne odmówiły
pomocy...
I oczywiście
kociaki wylądowały u nas. Koteczka szybko
znalazła nowy dom, ale jej braciszek -
Kominiarczyk, nadal czeka.
To cudowny,
domowy kiciuś, który pięknie korzysta z
kuwetki, jest spokojny i bardzo cierpliwy.
Odwiedził z nami wiele szkół i bez miauknięcia
znosił głaskanie wielu małych rączek. Kiedy
był już zmęczony, wskakiwał do kontenerka i
tam sobie odpoczywał. |