JULCIA to sunia, która trafiła do nas 11 lat temu. Była wówczas w strasznym stanie: prawie łysa, pokryta ropiejącymi krostami, na łapach straszne rany. W takim stanie została zostawiona w lesie. Była wtedy młodziutki, może rocznym psem, który już tak wiele wycierpiał. Bardzo długo trwało, nim udało się ją choć trochę postawić na nogi: jak tylko wydawało się, że jest trochę lepiej, znów wyłaziła jej cała sierść i drapała się niemiłosiernie. Najgorzej wyglądały jej nóżki. Między palcami były głębokie rany, które nie chciały się goić. Wkładaliśmy między te palce gaziki i bandażowaliśmy całe łapy, bo istniała obawa, że palce się zrosną. Diagnozy były różne: świerzb, nużeniec, może jeszcze coś innego...

Teraz juz Julcia wygląda dużo lepiej. Choć jej sierść pewnie nigdy nie będzie wyglądała jak u zdrowego psa, to i tak jesteśmy szczęśliwi, bo przestała się drapać i widać, że jej nic nie dokucza.

Jest niesamowicie pogodnym psiakiem
i bardzo cieszymy się, że kiedyś trafiła do nas i że mogliśmy jej pomóc.

 

Opiekunką wirtualną JULCI jest Pani Danuta L.