

 |
No i pojechałyśmy. Byłam bardzo
przejęta wizytą! A co jak się okaże, że to nie miejsce dla
Gniewki...
Ach, jak bardzo się pomyliłam. To był
dom idealny dla tej małej, bezdomnej przez 10 lat suczki.
Gniewka przyjechała do swojego nowego
domu w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia i od tej chwili jest
dla swojej rodziny najlepszym prezentem. Poczatkowo była
bardzo zestresowana - dyszała i drapała się nerwowo, ale każdy dzień
był lepszy, spokojniejszy.
Gniewka uczy się świata od nowa,
poznaje domowe zwyczaje, smak dobrego jedzenia, pieszczotę ludzkiej
dłoni a opiekunowie dają jej bezwarunkową miłość i uwagę. Sunia ma
swoje ukochane posłanko, z którego początkowo w ogóle nie chciała
wychodzić (pewnie myślała, że to taka większa buda,
i że musi siedzieć tylko tam). A teraz zaczyna wychodzić, zwiedza
parter domu,
w którym obecnie mieszka, wychodzi na powitanie swojego pana. Z
wycofanej, nieśmiałej suczki zmienia się w przytulankę. Jeszcze cały
czas uczy się, że kontakt
z człowiekiem może być czymś dobrym
i przyjemnym. Niedawno byłam z wizytą
u Gniewki :) Bardzo chciałam poznać ją osobiście. Gniewcia jest
maleńka, drobna, czyściutka i pachnąca (zapach szamponu już
wywietrzał, ale wywąchałam jej własny psioprzyjemny zapach). Bardzo
chciałam, żeby ludzie to przeczytali, bo w większości boją się
adoptować starsze psy a tym bardziej kalekie. A przecież taka
adopcja to prawdziwy dar serca. Marzę o dniu,
w którym ludzie będą bardziej empatyczni, wrażliwi i bez wahania
podejmą się opieki na staruszkiem, żeby podarować mu spokój
i godne życie."
Z radością i nadzieją publikuję tę
historię.
U nas także mieszkają psie staruszki, które przez całe lata czekają
na kochający dom.
FILMIKI z Gniewką
|