FREJA ma dom :)

Sunię adoptowała Pani, której wcześniej pomagaliśmy leczyć Jej ukochanego pieska. Kiedy piesek odszedł, Pani postanowiła adoptować któregoś z naszych starszych podopiecznych, chcąc w ten sposób podziękować za pomoc i oczywiście dać dom potrzebującemu psiakowi. Freja już bardzo długo czekała na swoją szansę, dlatego właśnie na nią zwróciliśmy uwagę Pani.
I to był strzał w dziesiątkę -  miłość od pierwszego wejrzenia :)
Teraz Frejka śpi na kanapie, wsuwa smakołyki, ma sympatycznego kolegę i, co najważniejsze, nowe Opiekunki Frei są dziewczynką zachwycone :))

HISTORIA FREI
FREJA została znaleziona 11 listopada. Pani Sylwia, która znalazła sunię niestety nie mogła się nią zająć. Właściciel domu, który wynajmuje Pani Sylwia, nie wyraził zgody na obecność psa...

I tak FREJA trafiła do nas. Sunia była wychudzona, zziębnięta, ze stanem zapalnym łap oraz oczu i licznymi guzami na ciele i w uszach. Od razu pojechaliśmy z nią do lekarza.
OPINIA WETERYNARYJNA:

"Suczka mocno wychudzona, bez cech odwodnienia. Rogówki obu oczu słabo przezierne na skutek nie skorygowanej
w odpowiednim czasie wady powiek (entropium). Zawinięte do środka rzęsy raniły rogówki aż powstały blizny. Dlatego suczka bardzo słabo widzi. Całe ciało pokryte guzami, najprawdopodobniej są to guzy z komórek tucznych (mastocytoma). Wiek suczki określono na około 8-9 lat. Na skórze głowy, grzbietowej części łap i w okolicy krocza silne ogniska przerostu naskórka. Skóra zmacerowana, zaropiała i silnie opuchnięta.
W lewej małżowinie usznej guz wielkości 5 cm zamykający światło zewnętrznego przewodu słuchowego. W obu kanałach słuchowych przewlekły, ropny stan zapalny. Stan zapalny musiał się utrzymywać bardzo długo, bo skóra jest przeżarta z naskórka i widoczne są głębokie, zaropiałe i bardzo bolesne rany. Trudno jednoznacznie określić czy stan suczki jest efektem zagłodzenia, rozsiewu choroby nowotworowej czy też obu tych czynników.

Wstępnie wykonano zabieg usunięcia największych guzów, z guzem w uchu włącznie oraz zabieg sterylizacji. Suczka wymaga jeszcze zabiegu korygującego entropię oraz usunięcia mniejszych, rosnących jeszcze, guzów. Musi przejść długą i silnie działającą kurację antybiotykową w celu wyleczenia stanu zapalnego uszu i łap. Trzeba obserwować czy suczka przybiera na wadze
i zdecydować o dalszym leczeniu
i zabiegach. W chwili obecnej wyniki krwi, szczególnie próby wątrobowe, są złe, więc decyzję
o kolejnym zabiegu odkładamy na jakiś czas. Ogólnie to wrak psa, o którego nikt nie dbał. Nie przeszkadzało to jednak
w częstym rozmnażaniu suczki. Stan usuniętej macicy wskazywał, że rodziła wielokrotnie." Trudno sobie wyobrazić jak wielki był dramat tego psa... Nie dość, że zagłodzona i chora to jeszcze bez przerwy rozmnażana! Jednak FREJA jest cudownie przyjaznym psem. Mimo wycieńczenia próbowała się nawet bawić, żeby tylko mieć kontakt z człowiekiem. Na jej widok serce po prostu topnieje. To taki dobry pies, pogodzony ze wszystkim, co ją spotkało...

Kiedy trafiła do nas przez pierwszych pięć dni w ogóle się nie załatwiała. Mimo regularnych posiłków (często, ale w małych porcjach), pierwsze wypróżnienie miało miejsce dopiero szóstego dnia. Były to dwie pestki od brzoskwini i kłąb zwiniętych włosów... Aktualnie FREJA powoli zaczyna przybierać na wadze i cały czas jest tym samym wspaniałym i cierpliwym psem, zupełnie pozbawionym agresji. Rany pooperacyjne ładnie się goją a my mamy nadzieję, że niebawem jej wyniki krwi się poprawią i możliwy będzie zabieg korekty powiek. Uwolni to FREJĘ od trwającego wiele lat bólu! Dzięki wsparciu internautów możemy zapewnić jej najlepszą opiekę weterynaryjną i bardzo dobrą jakościowo karmę.