



|
DUSZKA
nareszcie ma swój dom :)
Zainteresowali
się nią Państwo, którzy niedawno stracili
suczkę. Jej towarzysz, po swojego śmierci
przyjaciółki, stracił całą radość życia, więc
Państwo postanowili poszukać mu nowej
towarzyszki. I tak trafili na Duszkę, która
okazał się wspaniałą pocieszycielką :)
Pogodna, radosna i bezkonfliktowa Duszka od
pierwszej chwili starała się rozbawić nowego
kolegę. Okazało się, że psiaki szybko się
dogadały i zaprzyjaźniły :)
HISTORIA
DUSZKI
DUSZKA
trafiła do nas jako psi niemowlak. Na początku
nie potrafiła nawet samodzielnie jeść, ale
najwyraźniej czuwał nad nią jakiś dobry
duszek, bo mimo fatalnego startu życiowego
wyszła na prostą. Dlatego właśnie
postanowiliśmy nazwać sunię Duszką, czyli
pieszczotliwie Dusią :)
To, co spotkało
Duszkę wydaje się nie do uwierzenia a jednak
to prawda. Dusia została znaleziona w lesie,
przy dziesięciostopniowym mrozie... Małą
znalazła nasza znajoma, która codziennie
dokarmia bezdomnego psa mieszkającego w lesie.
Psiak jest bardzo nieufny i mimo wielu prób,
nie udało nam się go złapać. Dlatego nasza
znajoma, nie chcą zostawiać psa bez pomocy,
zbudowała dla niego budę i codziennie dojeżdża
do niego
z jedzeniem. Któregoś dnia zaniepokoiło ją,
bardzo dziwne zachowanie psa. Mimo mrozu,
biegał wokół budy nie chcąc do niej wejść i
nic nie zjadł! Znajoma postanowiła to
sprawdzić. Okazało się, że w środku siedzi
zziębnięta, maleńka Duszka. Miała wtedy około
3 tygodni
i nie potrafiła nawet samodzielnie jeść! Sunia
naprawdę miała wiele szczęścia, bo przecież
mógł ją zaatakować jakiś pies lub mogła po
prostu zamarznąć... Trudno zrozumieć fakt
porzucenia takiego maluszka i to w miejscu,
gdzie szansa na przeżycie jest równa zeru! |
Duszce się
udało, ale cały czas nie daje nam spokoju myśl
o jej rodzeństwie, które pewnie miało mniej
szczęścia. I znów pojawia się pytanie -
DLACZEGO? Dusia mimo wyziębienia
i głodu doszła do siebie, choć początki nie
były dla nas łatwe. Sunia nie potrafiła
samodzielnie jeść, więc co 3-4 godziny była
karmiona przez strzykawkę kleikiem ryżowym z
mielonym kurczakiem (Gerber dla niemowląt).
Duszka została adoptowana i wydawało nam się,
że trafiła do dobrego, odpowiedzialnego domu.
Niestety, Pani, która adoptowała Dusię kiedy
umówiła się
z sunią na sterylizację, zadzwoniła do nas, że
już nie odbierze jej z lecznicy po zabiegu. I
tak Dusia została po raz kolejny porzucona
przez człowieka... Od tego czasu Dusia mieszka
z nami, ale to bardzo ciekawy świata, pełen
energii, sympatyczny psiak. Czas, żeby w końcu
znalazła swoich ludzi i kochający dom.
Najlepiej czułaby się w domu z ogródkiem, bo
jak każdy sznaucer jest aktywna i lubi
poszczekać. Dusia nie jest agresywna w
stosunku do ludzi i zwierząt, jest
zaszczepiona, zaczipowana
i wysterylizowana.
|
|
|